Page 25 - mp_marzec2013

This is a SEO version of mp_marzec2013. Click here to view full version

« Previous Page Table of Contents Next Page »
AKTUALNOŚCI
M A G A Z Y N P O M O R S K I
M A G A Z Y N P O M O R S K I
48
49
E N E R G I A Z WĘ G L A ? N I E KON I E C Z N I E
energii z odnawialnych źródeł.
Tymczasem Polska znajduje się
w ogonie krajów inwestujących
w odnawialne źródła energii.
Dopłaty do energetyki paliw ko-
palnych są sześć razy większe od
dopłat do energii odnawialnej.
Tania energia,
lecz jądrowa
Szczególne obawy wiążemy
z energetyką jądrową. Budowa w la-
tach 1982-1990 elektrowni w Żar-
nowcu została przerwana z powodu
długotrwałych protestów i negatyw-
nego odbioru części społeczeństwa.
W31 krajach działa obecnie ponad
440 elektrowni jądrowych i generują
one 14 proc. energii elektrycznej
na świecie. Wzrasta zapotrzebo-
wanie naszej gospodarki na energię
elektryczną, wzrasta import surow-
ców energetycznych i rosną ich ceny,
brak też pewności co do przyszłych
dostaw gazu ze Wschodu. Pojawia
się zatemkonieczność budowy elek-
trowni jądrowej. Na razie trwają
badania lokalizacyjne wŻarnowcu
i w Choczewie.
– Podstawową zaletą ener-
getyki jądrowej są niskie koszty
paliwa w porównaniu z paliwem
elektrowni konwencjonalnych –
stwierdza prof. dr inż. Waldemar
Kamrat. – Chociaż cena rynko-
wa uranu jest tysiąc razy wyższa
od węgla, to jednak ze względu
na wartość energetyczną koszt pa-
liwa uranowego jest na poziomie
ok.
1
/
10
kosztów węgla dla typowej
elektrowni węglowej. Nawet po
uwzględnieniu kosztów przygoto-
wania, kosztów zarządzania zuży-
tym paliwem i rozmieszczeniem
odpadów, całkowity koszt paliwa
jest na poziomie
1
/
3
kosztu paliwa
elektrowni węglowej.
Budowa, uruchomienie i eks-
ploatacja elektrowni jądrowych
wiąże się z wieloma obszarami
regulacji prawnej, normowa-
nych obecnie przez kilkanaście
rodzajów aktów prawnych (prawo
atomowe, prawo energetyczne,
prawo budowlane, prawo ochrony
środowiska). Konsekwencją tego
jest wielość organów decydujących
o różnych aspektach inwestycji
w energetykę jądrową.
Budowa elektrowni jądrowej
w Polsce jest jednak konieczno-
ścią ze względów energetycznych,
ekonomicznych i ekologicznych.
Energia z łupków
Podobne obawy jak energetyka
jądrowa budzi u nas w Polsce wy-
dobycie gazu łupkowego. Na Po-
morzu mamy już 20 odwiertów
(60 proc. krajowej liczby odwier-
tów). Największe zagrożenie budzi
możliwość skażenia zasobów wód
pitnych, hałas oraz kwestia odpa-
dów powiertniczych.
– Przestrzeganie wszystkich
procedur przy odwiercie powodu-
je, że zagrożenie dla środowiska
będzie prawie żadne – zapewnia
prof. dr hab. Jan Hupka z Politech-
niki Gdańskiej, specjalista w za-
kresie ekologicznych aspektów
technologii chemicznej. – Nie bę-
dzie skażenia wód, ponieważ gaz
znajduje się na dużej głębokości
3-4,5 km w głębi ziemi. Awarie
mogą się zdarzyć na powierzchni
(rozlewy, nieszczelność zbiornika
wody powrotnej), ale teren wiertni
jest dobrze zabezpieczony.
Nie wiadomo, ile gazu mamy
i czy jego wydobycie będzie opła-
calne. Kilka odwiertów na Pomo-
rzu pozwala przewidywać, że gaz
może być tam efektywnie wydoby-
wany. Wydajność odwiertu z cza-
semmaleje i zwykle możliwe jest
wydobycie gazu tylko przez kilka
do kilkunastu lat.
– Żeby wydobyć gaz, trzeba
skruszyć warstwy skalne (metodą
szczelinowania), które w naszych
warunkach są lite, nieprzepusz-
czalne, o małej porowatości – wy-
jaśnia prof. Jan Hupka. – Ponadto
ważne jest ciśnienie gazu w złożu.
Jeśli jest niewystarczające – gaz
nie popłynie. A w polskich łup-
kach ciśnienie jest niewysokie,
w odróżnieniu od łupków ame-
rykańskich.
Na Politechnice Gdańskiej pro-
wadzi się badania nad bezpiecz-
nymi metodami wydobycia gazu
łupkowego. Chodzi o zastosowa-
nie takich komponentów w tzw.
suchym szczelinowaniu, które
w razie gdyby dostały się do śro-
dowiska, nie wpływałyby nań
niekorzystnie. Dlatego o opłacal-
ności wydobycia gazu łupkowego
decydują względy środowiskowe. –
WAmeryce zużyta (po szczelino-
waniu) płuczka była z powrotem
wtłaczana do górotworu na dużą
głębokość – wyjaśnia prof. Jan
Hupka – U nas musimy dokony-
wać recyclingu. Koszty te mogą
sięgać ¼ kosztów wydobycia gazu.
Im więcej chemikaliów zawiera
płyn wiertniczy (płuczka), tym
trudniej je usunąć. Naukowcy Po-
litechniki pracują nad tym, by dla
celów szczelinowania wykorzystać
oczyszczone ścieki, a zużyty płyn
szczelinujący kierować do oczysz-
czalni ścieków. Zajmujemy się eko-
logicznymi aspektami odwiertów.
Na zlecenie Ministerstwa Ochrony
Środowiska powstało konsorcjum
(oprócz Politechniki Gdańskiej
obejmuje Akademię Górniczo-
-Hutniczą i Państwowy Instytut
Geologiczny), które prowadzi mo-
nitoring pięciu wybranych loka-
lizacji wierceń. Badamy stan śro-
dowiska w okolicach odwiertów;
pobieramy na miejscu i badamy
próbki wody, powietrza, gruntu.
Na miejscu monitorujemy hałas.
Emisja hałasu jest umiarkowa-
na, hałas nie jest uciążliwy dla
ludzi mieszkających w okolicy.
Wystarczy pojechać i sprawdzić.
Podsumowując – nie ma zagrożeń
przy wydobywaniu gazu łupko-
wego. Po zakończeniu wierceń
skorzysta społeczność lokalna.
W interesie więc i Pomorza, i ca-
łej gospodarki jest korzystanie
z zasobów naturalnych.
Własne źródła gazu pozwalają
liczyć na zmniejszenie wydatków
na gaz z importu. Według prof.
Jana Hupki polski gaz łupkowy
kosztować może ok. 300 dolarów
za 1000 m sześc., gdy za gaz rosyj-
ski płacimy teraz ok. 500 dolarów.
– Zagrożeniem dla naszego
gazu może być powstająca elek-
trownia jądrowa w Królewcu –
mówi prof. Jan Hupka – może bę-
dziemy „kuszeni” tańszym gazem
zza naszej północno-wschodniej
granicy?
Czas pokaże.
– Nie ma i nie będzie w naj-
bliższych latach jednej dominu-
jącej technologii energetycznej.
W rozwoju bazy paliwowej dla
sektora energetycznego należy być
przygotowanym na wykorzysta-
nie całego spektrum dostępnych
i dobrze opanowanych rozwiązań
technicznych: od „czystej” energe-
tyki węglowej, poprzez rozwijającą
się energetykę odnawialną aż po
energetykę jądrową czy wodorową
– uważa prof. Waldemar Kamrat.
– Wybór konkretnych rozwiązań
inwestycyjnych będzie wynikał
z rachunku ekonomicznego i wza-
jemnej konkurencji poszczegól-
nych paliw i technologii.
Barbara Miruszewska
Elektrownia na dachu,
ojciec chrzestny w środku... urzędu
Na
jednym z budynków
Urzędu Marszałkow-
skiego Województwa
Pomorskiego (w Gdańsku przy
ul. Augustyńskiego 2) została
niedawno uruchomiona mała
elektrownia złożona z paneli fo-
towoltaicznych.
Na dachu urzędu zainstalowa-
no 169 modułów fotowoltaicznych
w systemie on grid, co oznacza,
że energia nie jest magazynowana;
pozwala to na obniżenie ogólnych
kosztów. Instalacja czerpie energię
słoneczną i zamienia ją na prąd,
który jest oddawany do sieci ener-
getycznej. Poszczególne moduły
zamocowane są do specjalnej kon-
strukcji aluminiowej na trzech
różnych połaciach dachu. Praca
systemu jest monitorowana po-
przez urządzenie SMA Sunny
WebBox i wpięta do sieci inter-
netowej UMWP.
W holu urzędu prezentowa-
na jest wizualizacja elektrowni.
Na monitorze komputerowym
wyświetlane są aktualne para-
metry pracy elektrowni, w tym
dziennej produkcji energii oraz
ilości energii wyprodukowanej
od początku działania systemu.
Elektrownia w słoneczne dni po-
winna zaspokoić wszystkie potrzeby
energetyczne budynku, wweeken-
dy zaś nawet znacznie te potrzeby
przewyższy. Nadwyżki weekendowe
mogą być wykorzystane do ogrze-
wania ciepłej wody użytkowej (po
zainstalowaniu odpowiednich za-
sobników) lub sprzedawane zakła-
dowi energetycznemu (po wejściu
w życie ustawy o odnawialnych
źródłach energii).
Projekt o wartości ponad 940,5
tysięcy złotych został sfnansowa-
ny ze środków przyznanych przez
Wojewódzki Fundusz Ochrony
Środowiska w Gdańsku.
Podczas uroczystości urucho-
mienia elektrowni została także
odsłonięta, ustawiona na stałe
w holu głównym budynku UMWP
przy ul. Augustyńskiego, rzeźba
przedstawiająca Zachariasza Zap-
pio, wykonana z brązu koloidalne-
go. Dzieło jest pracą dyplomową
Tomasza Walocha, który wykonał
ją pod okiem Stanisława Gierady,
autora m.in. pomnika Ofar Grud-
nia 1970 w Gdyni.
Zachariasz Zappio żył w XVII
wieku. Przybył do Gdańska wraz
z żoną Katarzyną już jako majętny
kupiec handlujący żelazem.
Za życia Zachariasz Zappio
rozdzielał rocznie 300 zapomóg
dla najbiedniejszych. Wspierał
również wdowy i studentów. Za-
chariasz ponad siedemdziesiąt razy
występował w roli ojca chrzest-
nego. Był to jeden ze sposobów
materialnego wspierania dzieci
biedoty gdańskiej. Zasiadał w za-
rządzie Trzeciego Ordynku, czyli
kolegium powołanego przez króla
Zygmunta Starego jako reprezenta-
cja kupców i rzemieślników. Przez
wiele lat pełnił również funkcję
przewodniczącego rady kościoła
św. Jana, odpowiadając za fnanse
i sprawy budowlane. Ufundował
także wyposażenie świątyni.
Po Zachariaszu Zappio pozo-
stały: należący do niego dworek
w Gdańsku Wrzeszczu, służący
dzisiaj za przedszkole, epitafum
rodzinne ponownie zdobiące od
30 listopada 2012 roku kościół
św. Jana w Gdańsku, prawie cały
księgozbiór biblioteki w kościele
św. Jana, przechowywany obecnie
w Bibliotece Gdańskiej Polskiej
Akademii Nauk.
Małgorzata Pisarewicz
Marszałek Mieczysław Struk (po prawej) z twórcą posągu Zachariasza Zappio Tomaszem Walochem.
Fot. Sławomir Lewandowski / Biuro prasowe UMWP