Page 23 - mp_marzec2013

This is a SEO version of mp_marzec2013. Click here to view full version

« Previous Page Table of Contents Next Page »
Czy w polskiej energetyce
jest miejsce na„atom” ?
Rozmowa
zWaldemarem
Dunajewskim,
prezesem
„Stowarzyszenia
na rzecz
elektrowni
jądrowej
w województwie
pomorskim”.
M A G A Z Y N P O M O R S K I
45
?
Z inicjatywy Regionalnej Izby
Gospodarczej Pomorza dwa
lata temu zawiązało się „Sto-
warzyszenie na rzecz elektrow-
ni jądrowej w województwie
pomorskim”. Jaka idea przy-
świecała temu przedsięwzięciu?
Celem statutowym stowa-
rzyszenia jest szerokie wsparcie
działań mających na celu budo-
wę elektrowni jądrowej w woje-
wództwie pomorskim. Chcemy
pobudzać świadomość społeczną
mieszkańców regionu w zakresie
walorów budowy i funkcjonowania
elektrowni jądrowej. Dlatego sto-
warzyszenie planuje pomoc w or-
ganizacji wsparcia i szkolenia dla
przyszłej kadry, jak również planuje
promować regionalne przedsiębior-
stwa jako ewentualnych podwy-
konawców i kontrahentów dla tej
inwestycji. Naszym zadaniem jest
zbudowanie pozytywnej atmosfery
społecznej wokół budowy elek-
trowni jądrowej w województwie,
jak również przygotowanie do tego
przedsięwzięcia otoczenia bizne-
sowego Pomorza. Jednym z celów
statutowych organizacji jest zapo-
bieganie i łagodzenie ewentualnych
sporów dotyczących energetyki
jądrowej w województwie.
Na zebraniu założycielskim
pojawiło się prawie pięćdziesiąt
osób. Wśród nich byli: pomorscy
biznesmeni, przedstawiciele świata
nauki, organizacji otoczenia biznesu,
eksperci z dziedziny energetyki
jądrowej oraz samorządowcy.
Obecnie liczba członków podwoiła
się. Jestem przekonany, że kiedy
otrzymamy wyraźny sygnał ze
strony rządu i inwestora (PGE)
, że elektrownia będzie budowa-
na, wtedy nasze stowarzyszenie
przyciągnie do siebie wielu ludzi
pragnących przyczynić się do tego,
aby na Pomorzu powstała elek-
trownia jądrowa.
?
Po rezygnacji w latach osiem-
dziesiątych z kontynuacji
budowy elektrowni jądrowej
w Żarnowcu wydawało się,
że ten temat już w Polsce,
a przynajmniej w naszym
województwie, nie powróci...
Można oczywiście w tym
momencie powiedzieć, że nigdy
nie należy mówić „nigdy”. Ale
rzeczywistość jest taka, że bez bu-
dowy elektrowni jądrowej będzie
trudno zapewnić bezpieczeństwo
energetyczne w naszym kraju.
Metodami konwencjonalnymi
nie wyprodukujemy tyle energii, ile
nam potrzeba. Natomiast metody
niekonwencjonalne są tak drogie,
że z trudem jesteśmy w stanie reali-
zować wytyczne Unii Europejskiej,
które nakładają na nas do 2020
roku obowiązek 15 proc. produkcji
energii elektrycznej pochodzącej
ze źródeł odnawialnych. Jeśli po-
równamy aktualną cenę energii
z tych źródeł, to one są opłacal-
ne tylko wtedy, jeśli idą w parze
z dopłatami płynącymi z różnych
funduszy, między innymi z Unii
Europejskiej na etapie inwestycji
oraz z dopłatami w postaci zielo-
nych certyfkatów na etapie eks-
ploatacji. Ale przecież te wszystkie
dopłaty tak naprawdę pochodzą
z naszej własnej kieszeni...
Jeśli chodzi o mnie, to ja do bu-
dowy elektrowni jądrowej pod-
chodzę przede wszystkim jak
do problemu ekonomicznego.
Na podstawie wyników badań,
jakimi obecnie dysponujemy,
wiadomo, że energetyka jądro-
wa znacznie obniży cenę energii
elektrycznej w naszym miksie
energetycznym. Dlatego też uwa-
żam, że w polskiej energetyce jest
miejsce na „atom”.
?
Unia Europejska bardzo walczy
z tymi, którzy produkują dużo
dwutlenku węgla...
Unia Europejska od dłuższego
czasu prowadzi politykę mającą
na celu ograniczanie emisji CO
2
.
Jednak jest to polityka bardzo droga
i osobiście uważam, że jest to wręcz
kamień u nogi dla całej gospodarki
europejskiej, szczególnie polskiej,
której energetyka „na węglu stoi”.
Tymbardziej że rzeczywistość jest
taka, iż te kraje, które najwięcej
emitują CO
2
(Stany Zjednoczo-
ne, Rosja, Chiny, Indie, Brazylia),
nie są zainteresowane tematem.
Amerykanie nawet protokołu
w Kioto nie podpisali. Dlatego jest
to trochę walka z wiatrakami, która
do tego jest niezwykle kosztow-
na. Ta kwestia ma też inny aspekt:
naukowcy do końca nie są zgodni
co do „grożącego” nam ocieplenia
klimatu i jego skutków. Nie ule-
ga wątpliwości, że należy dążyć
do ograniczenia tych źródeł energii,
które emitują najwięcej CO
2
, ale
trzeba robić to racjonalnie i glo-
balnie. Ponadto należy pamiętać,
że Polska z nadwyżką wywiązała się
z zobowiązańmiędzynarodowych
ustalonych w Kioto.
?
Najpierw awaria elektrow-
ni jądrowej w Czarnobylu,
a ostatnio awaria w Fukuszi-
mie wywołały na świecie, także
w Polsce, wiele obaw i dyskusji
o konieczności zaniechania
realizacji programów budowy
tego rodzaju elektrowni...
To, co się stało w Japonii czy
na Ukrainie jest nauczką dla na-
szej cywilizacji. Nie zapominajmy
jednak, że główną przyczyną obu
tragedii były błędy i zaniechania
człowieka. Dlatego będąc całym
sercem i rozumem za budową elek-
trowni jądrowych, jestemwielkim
rygorystą, jeśli chodzi o przestrze-
ganie procedur dotyczących bez-
pieczeństwa na wszystkich etapach:
wyboru technologii, wyboru lo-
kalizacji, projektu technicznego,
realizacji inwestycji i szeroko pojętej
eksploatacji.
?
Czy Polacy powinni brać przy-
kład z Francji, gdzie około 80
proc. energii elektrycznej po-
chodzi z kilkudziesięciu siłow-
ni nuklearnych?
Stanowczo nie. Jestem zwo-
lennikiem dywersyfkacji źródeł
wytwarzania energii elektrycznej.
Natomiast Francja ma dość
nietypowy miks energetyczny,
w którym węgiel stanowi jedynie
4 proc. , a aż ponad 80 proc. jest
to produkcja energii elektrycz-
nej w elektrowniach jądrowych.
Uważam, że nie należy przesadzać
w żadną stronę. Jednak ostatnio wi-
dać, że polityka francuskiego rządu
zmierza do zmiany tych proporcji.
Atom we Francji ma częściowo
zastąpić energia odnawialna, szcze-
gólnie biomasa i energia wiatrowa.
?
Niedawno gościem „Stowa-
rzyszenia na rzecz elektrow-
ni jądrowej w województwie
pomorskim” był Pascal Guénin
– mer Lestiou...
Jak już wcześniej wspomnia-
łem, jednym z celów statutowych
stowarzyszenia jest edukacja.
Chcemy m.in. pokazywać różne
społeczności, które na co dzień
żyją z atomem i nie odczuwają
z tego powodu negatywnych skut-
ków. Bo jak wiemy z doświadcze-
nia, ludzie bardzo boją się tego,
o czymmało albo nic nie wiedzą.
Na spotkaniu z merem była okazja
do zadawania pytań i rozwiewania
wątpliwości.
?
Wspomniał pan, że budowę
elektrowni atomowej trak-
tuje w kategoriach ekono-
micznych...
I nie tylko. Uważam, że elek-
trownia powinna zostać zbudowa-
na w miejscu najbardziej do tego
korzystnym. Obecnie PGE zleciło
wyspecjalizowanej międzynaro-
dowej frmie szczegółowe zba-
danie dwóch lokalizacji: Żarno-
wiec i Kopalino-Lubiatowo, obie
mieszczą się na terenie naszego
pomorskiego województwa. W re-
zerwie do ewentualnego badania
są jeszcze dwie lokalizacje.
Jestemprzekonany, że przy wy-
borze miejsca, a potem na etapie
wyboru technologii, projektowania
czy budowy oraz eksploatacji zawsze
wygrywać będzie bezpieczeństwo.
Kończąc rozmowę, chciałbym
powiedzieć, pomimo wielu pro-
blemów, które czekają realizato-
rów projektu budowy elektrowni
jądrowej, iż uważam,
że w pol-
skiej energetyce jest miejsce
na „atom”
.
Dziękuję za rozmowę.
To, co się stało w Japonii czy na Ukrainie jest naucz-
ką dla naszej cywilizacji. Nie zapominajmy jednak,
że główną przyczyną obu tragedii były błędy i za-
niechania człowieka. Dlatego będąc całym sercem
i rozumem za budową elektrowni jądrowych, jestem
wielkim rygorystą, jeśli chodzi o przestrzeganie pro-
cedur dotyczących bezpieczeństwa na wszystkich
etapach: wyboru technologii, wyboru lokalizacji,
projektu technicznego, realizacji inwestycji i szeroko
pojętej eksploatacji.