POWRÓT/WSTECZ
Opera w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim „Eneos” na skrzypce, kontrabas, akordeon i 10 głosów

 

 

Aktorzy-śpiewacy odbywają wielogłosowe modły. Nastrój budują zróżnicowane wokalizy. Od czasu do czasu chórowi towarzyszy dźwięk skrzypiec. Widzowie wędrują po teatrze prowadzeni przez chór, ale dopiero na scenie zaczyna się mistyczna opera „Eneos” zbudowana ze scen i obrazów muzyczno-ruchowych.

 

Agnieszka Kamińska jest kompozytorką, autorką scenariusza, reżyserką i wykonawczynią (najważniejszy głos wiodący w chórze). Jej opera to opowieść o bohaterze, który „nie ma głosu i nie ma tożsamości”. Bo eneos po grecku tyle właśnie znaczy. A równocześnie w słowie tym jest cząstka neo, czyli nowe życie. Opera „Eneos” Kamińskiej to sen bohatera, w którym dzieją się rzeczy dziwne, przekraczane są granice – od wielkich miłosnych uniesień, po zmiany osobowości bohatera: jest mężczyzną, kobietą, dzieckiem i starcem zarazem. Historię Eneosa opowiadają wszyscy śpiewacy-tancerze. Największym atutem tego przedstawienia są umiejętności wokalne i ruchowe wykonawców, którzy precyzyjnie odnajdują się w różnych kontekstach muzycznych i różnych formach tańca nowoczesnego.

 

I nic dziwnego, bo Agnieszka Kamińska jest też tancerką, specjalistką od buto i technik tańca współczesnego, choreografką, współzałożycielką Teatru Amareya, który działa w Gdańsku od 2003 roku i prezentował spektakle na renomowanych festiwalach. A Kamińska zna wartość tańca i ceni różnorodność stylistyczną w muzyce. I tę znajomość form odnajdujemy w operze „Eneos”. Instrumentaliści w tym spektaklu godni są uwagi: skrzypaczka Magdalena Staniszewska, kontrabasistka Klaudia Karbowiak i akordeonista Michał Zeltman, a tancerze świetnie współtworzą muzyczną dramaturgię.

 

Agnieszka Kamińska chciała, by opera „Eneos” obudziła dźwiękiem architekturę Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. I w jakiejś mierze jej się to udało, choć nadmierna wydaje się celebra introdukcji pozbawiona dyscypliny reżyserskiej. I na nic się tu zdadzą zaklęcia, że „budynek sam w sobie nie ma głosu czy tożsamości” i dopiero „ożywione obecnością czy śpiewem miejsce otrzymuje nowe życie i duszę”. W Gdańskim Teatrze Szekspirowskim tożsamość już się zadomowiła, a teatralna dusza nieźle hula od trzech lat.

 

Alina Kietrys

 

Gdański Teatr Szekspirowski był laureatem nagrody Orła Pomorskiego. Profesor Jerzy Limon odebrał statuetkę podczas gali w roku 2016.

 

Zdj ENEOS 2

POWRÓT/WSTECZ