POWRÓT/WSTECZ
W Interplastic plastik pozostał tylko w nazwie 

W Interplastic plastik pozostał tylko w nazwie 

Z Janem Żółtowskim, dyrektorem zarządzającym firm Interplastic, rozmawia Bożena Leszczyńska.

Zaczęło się w 1985 roku od przejścia z chałupniczego zakładu do – na tamten czas – nowoczesnego zakładu przy ul. Chwarznieńskiej w Gdyni. Początkowo firma zajmowała się produkcją zabawek z plastiku, później bagażników dachowych, a dla wielu jest nadal rozpoznawalna jako producent sprzętu do unihokeja, który teraz jest wyparty nowymi technologiami i branżami niezwiązanymi z tworzywami sztucznymi. Po 36 latach Interplastic jest firmą, która jest w stanie wyprodukować właściwie wszystko: najwyższej klasy sprzęt sportowy, gabloty muzealne, urny wyborcze, oświetlenie sceniczne, sprzęt dla platform wiertniczych, małą architekturę dla największych projektów biurowych w Europie, meble dla gastronomii ze stali nierdzewnej, hoteli i innych szytych na miarę rozwiązań związanych z obróbką stali, szkła oraz drewna. Produkty z niewielkiego Tuchomia koło Chwaszczyna, bo tam firma ma swoją siedzibę, trafiają do ponad 50 krajów na wszystkich kontynentach. 
Założycielem firmy Interplastic jest Roger Żółtowski, od 2009 roku jej dyrektorem zarządzającym jest Jan Żółtowski, syn założyciela. To nie zawsze jest takie oczywiste, że dzieci chcą kontynuować dzieło rodziców. 

Czy bez wahania przejął Pan kierowanie firmą?
Firma funkcjonuje od 36 lat, ja dołączyłem do zespołu w pełnym wymiarze 12 lat temu. Zarządzam jedną trzecią jej życia, ale firma była zawsze życiem całej rodziny i od dziecka uczestniczyłem w jej rozwoju. Wiedziałem, że będę związany z działalnością rodzinnej firmy, ale nie wiedziałem, że tak szybko stanę u jej sterów. Zostało to wymuszone sytuacją prywatną. 
W tym czasie Interplastic praktycznie potroił obroty oraz zatrudnienie, a zakres działalności zmienił się diametralnie. Z producenta wyrobów z tworzyw sztucznych i chemoutwardzalnych oraz firmy produkującej sprzęt sportowy, która eksportowała swoje produkty do Skandynawii i Niemiec, staliśmy się obecnie firmą inżynieryjno-produkcyjną i światowym liderem w wielu branżach eksportującym do ponad 50 krajów na całym świecie. 
Śródtytuł: Sukces tej sukcesji to sukces rodziców
 Sukces sukcesji jest w dużej mierze sukcesem rodziców, którzy dali mi szansę realizować nową wizję firmy. Co zmieniłem? Jest to zupełnie inna firma, nie ma nic wspólnego z tą firmą sprzed kilkunastu lat i z tym, co wówczas robiła. 
Tata nigdy nie nazywał siebie biznesmenem, tylko rzemieślnikiem. Tworzył rzemiosło polskie, tworzył polski sport, dla mnie nie był biznesmenem czy rzemieślnikiem, dla mnie był liderem. Ja od początku dostałem szansę, by suwerennie zarządzać, popełniać błędy, rozwijać firmę w zupełnie inny sposób, niż on ją prowadził i rozwijał. Nigdy nie podważał moich decyzji. Interplastic jest nadal firmą rodzinną, zarówno ze względu na formę prowadzenia działalności, jak i dlatego, że staramy się utrzymać w firmie rodzinną atmosferę. 
Gdy przejmowałem Interplastic, to znałem wszystkich pracowników z imienia i nazwiska, ich koligacje rodzinne i problemy, które staraliśmy się razem rozwiązywać. Przy obecnej skali nie zawsze tak się da, ale chciałbym, żebyśmy jako załoga mieli świadomość, że możemy być dla siebie wzajemnym wsparciem. Ponieważ ja opieram firmę na pracownikach, pracownicy muszą czuć to wsparcie ze strony zarządu. 

Od czego się zaczęło? 
Biznes, wcześniej rzemiosło płynie w żyłach rodziny Żółtowskich od pokoleń. Od Spółdzielni Spójnia i jednego z pierwszych prywatnych zakładów w rejonie, przez pierwszy zakład w Gdyni po gradualny rozwój nowej siedziby na Kaszubach. Od wspomnianych tworzyw, gdzie głównym produktem były zabawki oraz bagażniki dachowe przez sport, który dał nam wejście do wielkiego świata. 
Teraz jest jesteśmy nowoczesnym, technologicznym przedsiębiorstwem inżynieryjno-konstrukcyjno-produkcyjnym, które realizuje marzenia naszych klientów – ktoś do nas przychodzi z pomysłem, a my go później kompleksowo realizujemy.

Rozwijając firmę stworzył Pan nowy podmiot – Sportpoland.com, czyli platformę zakupową. To Pańskie dziecko rośnie od 2016 roku. Był to bardzo dobry pomysł na dywersyfikację działalności.
Moim marzeniem było, aby Sportpoland.com był swoistym Google dla poszukiwaczy sprzętu sportowego, tego profesjonalnego i tego do użytku domowego. Wszyscy mieli świadomość, że sprzedaż online będzie się rozwijać, a w obecnych czasach stała się wręcz konieczna. Konieczne było też rozdzielenie kanałów sprzedaży, które umożliwia dotarcie do konsumentów z każdej grupy. Jesteśmy wyłącznym dystrybutorem marki Kettler na rynek polski – zarówno urządzeń do siłowni domowych typu bieżnie, orbitreki, wioślarze, jak i rowerów czy stołów do tenisa oraz mebli ogrodowych, na które też jest boom, bo ludzie zaczęli coraz więcej czasu spędzać w swoich domach. W tej branży bardziej rządzi nami podaż niż popyt. Kontener, który docierał do nas, był tego samego dnia rozprowadzany, a towary wysyłane do klientów indywidualnych bądź partnerów B2B. Podczas pandemii platforma podwoiła obroty. Największym zainteresowaniem cieszył się sprzęt umożliwiający ćwiczenie w domu. Statystycznie Polacy nabrali dodatkowych kilogramów podczas tego trudnego okresu, a najlepszym odreagowaniem stresu jest aktywność fizyczna. Mam nadzieję, że te zakupy nie skończą się na tym, że sprzęt będzie wykorzystywany jako wieszak do ubrań, tylko będzie się zużywał zgodnie ze swoim przeznaczeniem. 
Tworząc Sportpoland.com, miałem świadomość, że zachowania zakupowe będą powoli przenosić się do internetu, ale pandemia spowodowała prawdziwą rewolucję i biznes praktycznie przeniósł się do rzeczywistości wirualnej. Staramy się być pionierem dla różnych rozwiązań w e-commerce oraz zarządzać marką i dystrybuować powierzony nam produkt. 
ŚRÓDTYTUŁ: Promujemy polskie i zagraniczne marki oraz tworzymy marki własne
Celem Sportpoland.com jest profesjonalna dystrybucja marek polskich, zagranicznych oraz tworzenie marek własnych. Jesteśmy orędownikiem starego modelu dystrybucji, w którym poza sprzedażą liczy się tworzenie i dbanie o wizerunek marki. Przygotowujemy strony internetowe, katalogi, cenniki, tworzymy sieć dystrybucji, nie zapominając o kanałach offline. 
Nasze hasło „Make your brand shine in Poland – Spraw, żeby twoja marka błyszczała w Polsce” oraz sprawne zarządzanie markami doprowadziło do tego, że jesteśmy wyłącznym importem bądź dystrybutorem kilkudziesięciu marek sprzętu sportowego, placów zabaw oraz mebli ogrodowych. 
Od początku działalności stawiamy na rozwój, którego miarodajnym odzwierciedleniem są wyróżnienia związane z wynikami firmy. Firma była dwukrotnie nagrodzona przez Instytut Europejskiego Biznesu tytułem Geparda Biznesu, dołączyła również dwukrotnie do grona Gazel Biznesu oraz E-Gazel oraz Laureatem Diamentów Forbes.

W Sportpoland.com dostępne są produkty i akcesoria potrzebne do uprawiania bardzo wielu dyscyplin sportu, chociaż np. do praktykowania jogi nie znalazłam zbyt wielu pomocy... 
Jeszcze wiele nam brakuje. Przyświeca nam kaizenowska zasada ciągłego udoskonalania zapożyczona z firm produkcyjnych. Co roku rozszerzamy portfolio naszych marek, obserwujemy światowe trendy i wprowadzamy je do Polski. Zaczynaliśmy jako partner dla amatorów sportów zespołowych, partner szkół i klubów sportowych, teraz skupiamy się na klientach indywidualnych, wspomagając trening w domu, umożliwiający zachowanie aktywności w przerwie pomiędzy pracami domowymi, video oraz telekonferencjami na teamsach, zoomach czy skype. 

Czy to dlatego na wyposażeniu swego gabinetu ma Pan bieżnię z zamontowanym pulpitem do pracy? 
Rzeczywiście bieżnia znalazła się w moim gabinecie podczas pandemii. Jest to na pewno motywator do działania, ale zdecydowanie wolałbym, żeby go tutaj nie było – żebyśmy mogli powrócić do rzeczywistości sprzed pandemii.

„Pasja, doświadczenie, tradycja, precyzja i jakość” – które z tych słów z Państwa hasła jest najważniejsze i dlaczego? 
Elastyczność – chociaż tego słowa tutaj nie ma – może być tym, które najbardziej nas charakteryzuje. Jesteśmy w stanie bardzo szybko dostosować się do zmiany. Kolejnym ważnym słowem jest jakość. Jak mawiała Coco Chanel, jakość pamięta się dłużej niż cenę. Choć firma musi być konkurencyjna cenowo, biorąc udział w zamówieniach publicznych oraz przetargach dla międzynarodowych korporacji, jesteśmy cenieni za jakość naszych wyrobów we wszystkich branżach. Chcemy, żeby to klient do nas wracał, a nie produkt. Jakość naszej produkcji jest potwierdzona przez TÜV Austria certyfikatami ISO, specjalistycznymi certyfikatami spawalniczymi oraz branżowymi Certyfikatami Międzynarodowych Federacji Sportowych.

Na ile trwająca od marca 2020 roku pandemia odbiła się na działalności firmy? Czy z jej powodu konieczne były przerwy w produkcji? Czy obecnie udaje się realizować zamówienia w terminie? 
Pandemia ma wpływ na wszystkich i na wszystko, co nas otacza. Chociażby to, że rozmawiamy przez skype’a. Nasza działalność w pierwszych miesiącach pandemii straciła z miesiąca na miesiąc ponad 50 proc. przychodów. To był bardzo trudny okres. Jednak obroty to nie wszystko. Ważniejsza w przypadku każdego przedsiębiorstwa jest rentowność i zachowanie płynności finansowej. W marcu 2020 r. realizowaliśmy jeszcze kontrakty z 2019 r., ale w prognozach na kolejne miesiące widzieliśmy już, że nie będziemy w stanie zapewnić ekonomicznie uzasadnionej pracy dla wszystkich naszych pracowników. W tym najtrudniejszym momencie dla firmy poznaliśmy siłę zespołu, który poprzez kierowników działów wybrał ścieżkę tymczasowego ograniczenia uposażenia zamiast zwolnień kilkudziesięciu osób. Część osób musiała się też przebranżowić, dostosować swoje kompetencje do nowych potrzeb firmy. Dzięki temu ten okres od marca 2020 do marca 2021 przetrwaliśmy razem w tym samym składzie osobowym. Myślę, że jest to olbrzymi sukces, że pozostaliśmy razem jako rodzina, która podjęła tę decyzję wspólnie. 
Szczęśliwie większość projektów udało nam się zakończyć z powodzeniem, chociaż zachwiany łańcuch dostaw wpłynął mocno na wydłużenie czasu realizacji. Niestety, prawo zamówień publicznych oraz umowy, które były zawierane wcześniej, nie zawierały klauzuli umożliwiającej wydłużenie czasu realizacji zamówień z powodu pandemii. Nie był to łatwy okres. 
ŚRÓDTYTUŁ: Skutkiem pandemii może być zmniejszenie inwestycji w branży sportowej 
Mieliśmy szansę realizacji większości budów, problemem jest natomiast to, że skutki pandemii będą tak naprawdę widoczne dopiero za jakiś czas. Motorem gospodarki są inwestycje publiczne, a te są wstrzymane. 

Jest Pan inicjatorem i współzałożycielem powstałego w 2011 roku Kaszubskiego Związku Pracodawców. 
Celem utworzenia Kaszubskiego Związku Pracodawców było wsparcie przedsiębiorców, zarówno przed państwowymi instytucjami zewnętrznymi jak i siebie nawzajem, np. poprzez kupowanie od siebie, zlecanie podwykonawstwa. Chodziło o zbudowania sobie takiego zaplecza biznesowego w postaci partnerów na terenie Kaszub oraz o większe zaangażowanie się w życie lokalnej społeczności. Firma to nie tylko budynek stojący w danej gminie. Gmina jest partnerem, a my częścią lokalnej społeczności, o którą trzeba wspólnie dbać. Jako firma i ja personalnie zdobyliśmy tytuł Ambasadora Kaszub oraz Gminną Nagrodę „Sucovia”, pamiętając zawsze o wsparciu lokalnych inicjatyw oraz wspólnie rozwiązując problemy.

Dla firmy ważna jest społeczna odpowiedzialność biznesu. 
Jesteśmy partnerem wielu akcji, tworzymy wiele wydarzeń i myślimy o ekologii. Zarówno Interplastic, jak i Sportpoland.com uczestniczą w życiu publicznym nie tylko jako firmy, które tworzą miejsca pracy i zarabiają pieniądze. 

Jest Pan człowiekiem wielu ról.
Poza Interplastic i Sportpoland.com jestem członkiem zarządu spedycyjnej firmy Alfa Forwarding Ltd sp. z o.o., założycielem oraz wiceprezesem Kaszubskiego Związku Pracodawców, członkiem Business Centre Club (BCC), uczestniczę w pracach komisji ds. bezpieczeństwa Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego oraz Sztabu Pomorskich Przedsiębiorców. Biorę również udział w pracach Kapituł Gminnej nagrody Sucovia i Nagrody Gryfa Pomorskiego przyznawanej przez Marszałka Województwa Pomorskiego, do której z ramienia pracodawców opiniuję kandydatury. 
Te wszystkie role są dla mnie ważne, ale w czasie pandemii trzeba było się skupić na ratowaniu miejsc pracy we własnych biznesach. Najważniejszą z wszystkich ról jest ta niewymieniona, czyli rola ojca cudownego synka, który w 2016 roku przyszedł na świat.

Czy wychowuje go Pan na swego następcę? Czy chciałby, aby przejął zarządzanie firmą?
Nie będę go do niczego namawiał. Chciałbym, żeby sam miał szansę stworzyć siebie jako jednostkę, która będzie żyła w zupełnie nowym świecie i nie wiadomo, czy w ogóle to, co robimy dzisiaj, będzie komukolwiek potrzebne jutro. Chciałbym, żeby miał ten luz i mógł wybrać sobie sam ścieżkę kariery i żeby ta otaczająca go rzeczywistość dawała mu na to szansę. Żeby wychowywał się w takich warunkach, w jakich mieliśmy szansę żyć jeszcze w 2019 roku, bez maseczek móc obserwować emocje na ludzkich twarzach, spotykać się ze znajomymi. Jako czterolatek nauczył się pływać – teraz czas na kolejne sporty.

Nazwa firmy Interplastic – ze względu na obecne coraz powszechniejsze działania w celu ograniczenia odpadów i ochrony środowiska – nie jest najszczęśliwsza. 
Mogę jedynie powiedzieć, że w Interplastic plastik pozostał tylko w nazwie. Najpierw została zamknięta produkcja laminatów, później zlikwidowaliśmy dział tworzyw sztucznych. Warto podkreślić, że w procesie produkcji tworzyw sztucznych w firmie wykorzystywaliśmy 100 procent materiału, czyli mieliśmy recykling na poziomie produktu. Odpady produkcyjne były mielone, przetwarzane i ponownie wykorzystywane do produkcji kolejnego wyrobu. Często też kupowaliśmy materiał pochodzący z recyklingu. 
ŚRÓDTYTUŁ: Plastik – TAK, ale używany roztropnie 
Nie można tak demonizować plastiku, bo oprócz tego, że nie jest on dobry dla środowiska, to musimy pamiętać, gdzie go wykorzystujemy. Podczas pandemii zauważyliśmy, jak niezbędnym jest materiałem. Służy do produkcji maseczek, jednorazowych rękawiczek, które pozwalają nam czuć się bezpiecznie. Chodzi o mądre korzystanie z dobrodziejstw tego materiału, a nie stosowanie go wszędzie. 

Jaki materiał jest obecnie wykorzystywany w przedsiębiorstwie?
Wykorzystujemy głównie stal węglową, kwasoodporną, metale kolorowe, drewno i szkło. Drewno wykorzystujemy w produkcji małej architektury, w największych projektach biznesowych i użyteczności publicznej w Polsce. Mamy na swoim koncie realizację małej architektury i elementów niskotonażowych konstrukcyjnych dla największych centrów biznesowych w Trójmieście oraz dla Varso Tower, czyli obecnie jednego z największych projektów biznesowych w Europie. 
ŚRÓDTYTUŁ: Nie ma rzeczy, której Interplastic nie jest w stanie wyprodukować 
Ze stali nierdzewnej produkujemy meble gastronomiczne dla firmy Franke, która je dostarcza do największych sieci fast food na świecie. Mamy ponad 500 mebli zatwierdzonych przez Franke. Dla innego partnera z branży gastronomicznej produkujemy lodówki do przechowywania i ekspozycji ryb w supermarketach. Jesteśmy w stanie wyprodukować każde wyposażenie wnętrz, przy produkcji którego wykorzystuje się połączenie stali, drewna i szkła. 
Współpraca z Europejskim Centrum Solidarności była dla nas impulsem do wejścia do branży muzealnej. Teraz, po kilku latach jesteśmy wiodącym producentem gablot muzealnych spełniających najwyższe światowe standardy do przechowywania zbiorów. 
Stojaki rowerowe i pylony do systemu rowerowego MEVO też powstały w Tuchomiu. 
Produkujemy także sceniczne oprawy oświetleniowe, które widzimy podczas największych światowych koncertów czy festiwali. Produkujemy światowej klasy systemy zabezpieczeń dla platform wiertniczych. Tak naprawdę nie ma rzeczy, której nie jesteśmy w stanie zrobić. W firmie mamy takie powiedzenie, że nigdy nie mówimy o problemach, tylko o wyzwaniach. I codziennie stawiamy im czoła, dla nas każdy projekt jest nowym wyzwaniem. 
Jeżeli chcesz zrobić jakąkolwiek nisko tonażową konstrukcję ze stali czy z metali kolorowych, czy z kilku materiałów i trzeba znaleźć na to rozwiązania, to my jesteśmy tym partnerem do tego. 

Skoro firma jest w stanie zrobić wszystko, to znaczy, że ma Pan rewelacyjny zespół inżynierów, projektantów i wykonawców. 
Cudowny zespół, który daje firmie zaplecze inżynieryjno-konstrukcyjne pozwalające zrealizować nowatorskie i skomplikowane projekty. Jest to efektem zmiany firmy z małego zakładu rzemieślniczego na przedsiębiorstwo, które wykorzystuje nowoczesne systemy komputerowe, które umożliwiają zarządzanie produkcją. Miesięcznie realizujemy prawie tysiąc zleceń produkcyjnych. Każde zlecenie może dotyczyć od jednej do kilku tysięcy sztuk. 
ŚRÓDTYTUŁ: Interplastic ma dwie najważniejsze bramki na świecie: do piłki nożnej i do piłki ręcznej
W 2013 roku wiedzieliśmy już, że mistrzostwa świata w piłce nożnej odbędą się w Rosji, a kolejna olimpiada będzie w Rio de Janeiro. W wywiadzie do branżowego wydawnictwa powiedziałem, że nasze wyroby będą na najważniejszych imprezach naszego globu w sporcie. Wtedy to były marzenia – dzisiaj to codzienność. 
Zaczęło się od Eurobasketu w 2009 r. – zaopatrzyliśmy wówczas wszystkie największe hale sportowe: Hala Stulecia we Wrocławiu, Atlas Arena w Łodzi i Spodek w Katowicach. Później mistrzostwa Europy w piłce siatkowej kobiet w Polsce, mistrzostwa świata w piłce ręcznej w Szwecji w 2011 r. – i od tego czasu praktycznie wszystkie mistrzostwa świata w piłce ręcznej są realizowane na naszych bramkach albo na bramkach produkowanych przez nas, ale z logotypem naszych partnerów. 
Udało się zrealizować marzenia o igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro oraz stać się dostawcą najważniejszych bramek na mistrzostwa świata w piłce nożnej.
Potem już było z górki: South East Asian Games w Singapurze, Pan American Games w Peru, stadion narodowy w Ruandzie czy dostawa sprzętu na kolejne, tak bardzo oczekiwane igrzyska olimpijskie w Tokio.
ŚRÓDTYTUŁ: Goal in box
Żeby móc szybko i tanio dostarczyć klientowi każdy rodzaj bramki do najbardziej odległych zakątków globu ziemskiego, stworzyliśmy opatentowaną bramkę Goal in box. W jednym pudełku mamy zapakowaną całą bramkę, w zależności od dyscypliny. Dzięki temu można ją dostarczyć i zainstalować w każdym miejscu na Ziemi w 7 dni. 

Interplastic od początku istnienia postrzegany jest jako dostawca najwyższej jakości produktów. Potwierdzają to liczne certyfikaty i nagrody. 
Jesteśmy pierwszą firmą w Polsce i siódmą na świecie z certyfikatem IHF (International Handball Federation) na produkowane przez nas bramki do piłki ręcznej. Jesteśmy pierwszą w Polsce firmą z certyfikatem IFF (International Floorball Federation) na produkowane bandy oraz bramki do unihokeja. 
Jesteśmy pierwszą w Polsce firmą ze sprzętem certyfikowanym przez TÜV, The Standards Institution of Israel oraz dostawcą sprzętu akredytowanym przez Ministerstwo Sportu Federacji Rosyjskiej. 
Interplastic jest partnerem technicznym wielu obiektów sportowych, federacji, klubów oraz imprez sportowych. Ze względu na lokalność wydawnictwa pozwolę sobie wymienić: Stadion Arena w Gdańsku czy Letni Stadion Narodowy w Gdańsku-Brzeźnie. Klubowo wspieramy jako partner lub sponsor Stowarzyszenie Trefl Sopot i KS Arkę Gdynia, jesteśmy także sponsorem tytularnym drużyny Interplastic Olimpia Osowa – 10-krotnych mistrzyń Polski w unihokeju. Ta lista klubów, szkółek piłkarskich i projektów sportowych mogłaby być bardzo długa.

Otrzymał Pan wiele wyróżnień jako zarządzający firmą – czy mógłby Pan wymienić choćby kilka z ostatnich lat?
Nominacja i złota statuetka Lidera Polskiego Biznesu w 2020 roku, medal europejskiego BCC, Ambasador Polskiej Gospodarki w kategorii eksporter, ambasador Kaszub, Super Perła Kaszub, Gazela Biznesu, oraz Złoty Płatnik Euler Hermes. 

Jakie są plany dla firmy na najbliższe lata?
Odpowiedź nie jest prosta, bo obecna rzeczywistość nie sprzyja długofalowemu planowaniu inwestycji i działań mających na celu rozwój firmy. Wszyscy skupiają się na przetrwaniu. W Interplastic duch rywalizacji jest na tyle silny, że mimo kryzysu i pandemii, firma nadal inwestuje w ludzi i park maszyn, żeby dostosować swoją konkurencyjność do nowych potrzeb. Może konieczna będzie zmiana branży? Pandemia pandemią, a my musimy dalej żyć, dawać pracę ludziom, to jest nasz obowiązek jako przedsiębiorcy. Nie ma dla mnie branży, w której nie znalazłbym powiązania, które umożliwiłoby nam pole do współpracy. 

Dziękuję za rozmowę.
 

 

Kettler Speed 5.

Jan Zółtowski prezentuje hulajnogę firmy Hudora.

Stadion Polsat Plus Arena Gdańsk.

Arena Toruń.

Centrum Sportowe w Kielnie .

Varso Warszawa

Kettler Aquarower 700 .

 

POWRÓT/WSTECZ